Tiessen

Źródło: Pangritz Kurier

 

Thießen – elbląska rodzina holenderskiego pochodzenia

W zeszycie 1/2010 wydrukowaliśmy artykuł „Stara Giełda”, w którym jako źródło wykorzystaliśmy elbląskiego kronikarza Fuchsa. W swoim dziele wymienił on między innymi kupca Johanna Thiessen’a, który jako przedstawiciel gildy kupieckiej uczestniczył przy poświęceniu giełdy. Od członka naszego klubu, prof. Dr Gernot’a Thießen’a dowiedziałem się że Johann Thiessen był jego przodkiem, wymienionym w dwóch księgach rodzinnych, które nam udostępnił oraz w dodruku Pani Helene Deppner w rocznikach Elbląskiego Towarzystwa Starożytności, które ukazały się ok. 1930 r:

 

Fryderyk Wielki i elbląscy kupcy

To, że Elbląg dzięki swemu położeniu może ciągnąć korzyści z handlu” było także przekonaniem Fryderyka Wielkiego, po wejściu Elbląga do pruskiej monarchii. I wkrótce wiele zarządzeń pokazało, jak bardzo Fryderyk był zdecydowany elbląskiemu handlowi nadać nowy pęd.

Dlatego też elbląska ludność a przede wszystkim kupcy, z wielkimi nadziejami oczekiwali pierwszych odwiedzin wielkiego króla, w niedzielę 6. czerwca 1773 r. Ze szczególną atencją kupcy wybrali spomiędzy siebie sześciu mężczyzn, którzy wydawali się najbardziej odpowiedni aby przedstawić królowi trudności występujące w elbląskim handlu i jednocześnie możliwości ich usunięcia. Wybór padł radcę handlowego Schmidt’a, krewnego rajcy du Bois, kupca Hopp’a, kupca i najstarszego cechu kramarzy Tiessen’a, kupca Silber’a i kupca Ebert’a, który jednocześnie był gospodarzem „Königshaus” (przy Starym Rynku), gdzie król miał się zatrzymać. Oczywiście elblążanie korzystali z każdej możliwości, która mogła zapewnić dobre stosunki między królem i nowo zdobytym miastem. Już więc wczesnym popołudniem złożyli wizytę przybyłemu Księciu Prus i polecili kupiectwo „łasce i protekcji” Księcia. Następnie udali się radcy gabinetu Coeper’a, który również przybył przed królem, aby przedstawić szczegóły wystąpienia. Także u niego otrzymali zapewnienie, że król ma jak najlepsze zamiary dla rozwoju i wspierania elbląskiego handlu. I wtedy nadeszła wielka chwila.

Fryderyk Wielki, w towarzystwie trzydziestu konnych kupców, odzianych w zielono – niebieskie mundury, około piątej po południu wjechał do starego hanzeatyckiego miasta i wysiadł przy domu Ebert’a. Jak informował Joh. Tiessen, przedstawiciele kupców „wykrzyknęli radosne powitanie i rekomendowali Jego Wysokości elbląskie
sprawy, dla poprawy elbląskiego handlu”.

Fryderyk Wielki na schodach „Königshaus” pozdrawia burmistrza i Radę Miasta, podczas swojej pierwszej wizyty w Elblągu, w wieku 61 lat. Obraz Richarda Pfeiffera wisiał do 1945 r w auli szkoły Heinrich von Plauen.

 

„Königshaus”, Alter Markt 14, róg Spiering Str., w latach dwudziestych. W roku 1929 przedproże rozebrano. Do roku 1945 była tutaj winiarnia P. H. Müller.

„Podczas posiłku Jego Wysokość zażądał aby weszli kupcy”. Stało się to w mgnieniu oka i Jego Wysokość wypytał każdego jaką ma sprawę i zaczął rozmawiać o zbożu, handlu lnem i wełną, kazał sobie pokazać kawałek warmińskiego lnu, pytał jakie obce towary są sprowadzane, rekomendował budowę statków, aby żegluga i przewóz towarów przeszły we własne ręce, rozmawiał o pogłębieniu dróg wodnych i poruszył szczegółowo rozmaite sprawy handlu. Do delegatów odniósł się z taką przychylnością i łaskawością, że można było powiedzieć, że wśród poddanych jest nie monarcha lecz ojciec albo, że była to rozmowa jednego kupca z innymi kupcami. Gdy Herr Tiessen poprosił Jego Wysokość o całkowite zniesienie handlu lądowego, nie przynoszącego zysków, Jego Wysokość zapewniła, że tak się stanie.

Gdy ubiegło pół godziny tej szczególnej audiencji, Jego Wysokość kazał polecić, aby ktoś z kupców, mający najlepszą wiedzę o sprawach handlu, został posłanym do
Marienwerder (Kwidzyn), gdzie jego Wysokość chciał udzielić takiej samej audiencji. Wszystko to zaszło podczas obiadu w obecności Jego Królewskiej Wysokości Księcia Prus, Księcia z Hessen-Darmstadt, księcia metropolity Warmii, biskupa z Chełma, grafa z Anhalt i generała-lejtnanta Krokow’a. Po zadaniu jeszcze kolejnych pytań Jego Wysokość łaskawie zwolnił delegatów.

O godzinie 6 wieczorem Jego Królewska Wysokość udał na spoczynek z postanowieniem aby o godzinie 5 rano zobaczyć tor wodny, na pokładzie stateczku BÖRSE, na którym  Jego Królewska Wysokość w towarzystwie radcy wojskowego Lilienthal’a, sekretarza Schmid’a, pisarza Polseger’a i pana Fromme odbył podróż wzdłuż rzeki Elbląg do Zalewu Wiślanego, oglądając wszystko i każąc sobie wyjaśniać, wróciwszy około godziny ósmej i natychmiast udając się w podróż, gdzie tak jak w czasie przybycia, do Altstätdische Fähre miał towarzystwo 30 młodych kupców na koniach, w zielono-niebieskich mundurach, co przyjął bardzo łaskawie i podróż kontynuował przez Malbork, aż około pierwszej przybył do Marienwerder.”

W międzyczasie do Marienwerder przybyli także deputowani Elbląskiego Kupiectwa i zostali następnego dnia wezwani do Jego Wysokości.

W raporcie Tiessen’a czytamy dalej:

„Jego Wysokości wyjaśnił jak będzie dbał o rozwój elbląskiego handlu i kupcy mogą liczyć, że zrobione będzie wszystko co wspiera handel, cieśnina ma być w przyszłym roku pogłębiona, nie przynoszący zysków handel lądowy zostanie skasowany, Jego Wysokość wyjaśnił nawet, że jeśli przy wzroście handlu fundusze kupców staną się niewystarczające, udzielone będzie wsparcie, Jego Wysokość zalecił cierpliwość, ponieważ to wszystko będzie realizowane stopniowo, ponieważ na załatwienie czekają jeszcze ważniejsze sprawy, jednakże jego gabinet zawsze jest dostępny dla kupców w razie gdyby sam nie mógł przybyć do Elbląga, z łaskowością i przychylnością odpowiadał na pytania, zezwolił deputowanym na zebranie wszystkich postulatów kupiectwa w memoriale, który ma być oddany radcy gabinetu Kalster’owi i zapewnił, że szybko będą podjęte decyzje i po udzieleniu kolejnych wyjaśnień, Jego Wysokość zwolnił deputowanych, po audiencji, która trwała prawie 38 minut. (Audiencja kupców z Królewca trwała 6 minut). Następnie Jego Wysokość oświadczył Panu Prezydentowi jak bardzo jest zadowolony z ustaleń z elblążanami.”  

Na tyle z raportu kupca Tiessen’a. Z pewnością prosty i jasny przekaz króla Prus wywarł na elbląskich kupcach, skazanych dotychczas na całkiem inne formy negocjacji z Polską, głębokie wrażenie. Jednak i kupcy elbląscy umieli z godnością reprezentować interesy miasta, co widać po słowach króla do prezydenta Dormhardt’a. I ponieważ król Fryderyk Wielki dotrzymał słowa, jakie dał elbląskim kupcom, handel pod panowaniem pruskim bardzo się rozwinął. Dopiero nieszczęśliwy rok 1807 wstrzymał jego rozwój.

***

Po tym artykule, w którym kupiec Johann Thiessen odegrał ważną rolę, chciałbym wtrącić kilka wierszy, po 200 latach jakie wpłynęły na historię i handel naszego miasta:

Już w XVI wieku pierwsi menonici z Holandii i Flandrii osiedlili się w delcie Wisły, a więc także i w Elblągu. Do roku 1945 w naszym mieście spotykało się wiele nazwisk ich potomków: Dyck – Penner – van Roy – Stobbe – Gerlach – Regier – Wheeler, aby podać kilka z nich. Ale dzisiaj chcemy zająć się specjalnie rodziną Thießen pochodzącą z Gent, we Flandrii, z której pochodzi członek naszego klubu prof. dr Gernot Thießen (rocznik 1938). Jego ojciec Erich Thießen miał na Grubenhagen 14 ogrodnictwo roślin i krzewów oraz sklep z kwiatami na Trusostr. 16. Inną znaną elbląską firmą był tartak parowy i sklep budowlany Wilhelm Thiessen, wł. Johannes Thiessen na Schillingsbrücke, bezpośrednio przy ujściu Fiszewki do rzeki Elbląg. Willa Thiessen’a przy Berliner Chaussee była pierwszym domem za granicą miasta. Przeżyła wojnę i teraz została zburzona.

Nie można zapomnieć o firmie Tiessen & Sudermann na Holzstrasse 6/7.Na przełomie wieku była to jeszcze fabryka likieru i gorzelnia, ostatnio (1939) znana jako skład monopolowy, hurtownia spirytusu, wytwórnia moszczu. Jednym z byłych właścicieli tej firmy był Adolph Tiessen, który już w 1849 r. był radcą miejskim i razem z Ferdynandem Schichau uzyskał tytuł „radcy handlowego” i w 1877 r. został przyjęty do Bractwa Św. Jerzego.

Największą firmą w Elblągu pod nazwą Tießen była, założona w 1871 roku, na Stromstrasse bezpośrednio przy rzece, odlewnia żeliwa dla artykułów handlowych Eduard Tießen, która zatrudniała średnio 120 osób (dane z 1910 roku). Ostatnim właścicielem był brat Eduarda, fabrykant, elbląski radca miejski, duński wicekonsul i jednocześnie członek Bractwa Św. Jerzego Hermann Julius Tießen, obok Ferdynanda Schichau największy podatnik dla Elbląga, w tym czasie. Zakład został przejęty w roku 1912 przez Schichau’a. Od 1887 r. do swojej śmierci, mieszkał w domu Schichau Str. 10/11, w którym po 1915 r. mieszkali kolejno dyrektorzy stoczni Leux i Noe. Dzisiaj (2010) jest to najstarsza willa w Elblągu.

W XVIII wieku elbląscy historycy Grübnau i Lange przyjęli, że „ci Tiesen są z urodzenia Szwedami”, co jest jednak prawdą w połowie, prowadząc do wachmistrza Bartholomäus Tiessen, który przybył ze Szwecji do Gdańska. Szwedzcy nosiciele tego nazwiska pochodzili także od Francis’a Thijssen, który w czasie kontrreformacji uciekł z pod panowania księcia Alby z Gent do Vlissingen / wyspa Walcheren. Oprócz tych którzy wywędrowali do Szwecji, kilku osiedliło się z delcie Wisły. W obu prywatnych księgach rodzin Thiessen, które służyły naszej redakcji jako źródło, znaleźliśmy listę ponad 20 państw, w których mieszkają lub mieszkali potomkowie. W 1986 było ich w Niemczech jeszcze 1 156, w USA 526, w Kanadzie 336, w ZSRR 73 i w NRD 169.

 

Radca handlowy Adolph Tiessen – kupiec i współwłaściciel firmy Tiessen & Sudermann

 

Adolph Eduard Tiessen, który w roku 1871 założył odlewnię stali przy Kl. Stromstraße.

Fabrykant Hermann Julius Tiessen, brat Adolpha Eduarda Tiessen, który po śmierci brata przejął odlewnię.

 

Hans Preuß

***