Lotnisko Wansau

 

Obywatele Elbląga po raz pierwszy ujrzeli samolot w sierpniu 1912 roku. Zboże było właśnie skoszone, gdy na polu Nowego Miasta awaryjnie musiał lądować samolot. (Na mapie poniżej, czarna strzałka na lewo od lotniska Eichwalde). Pilot Stiefvater uczestniczył w zawodach do Königsberga i musiał awaryjnie lądować z braku benzyny. Po szczęśliwym wylądowaniu został otoczony przez chmarę ludzi. Zastanawiano się gdzie zdobyć benzynę. Wszyscy gapie byli zgodni: na pewno w fabryce samochodów Komnick. Ktoś pobiegł więc do najbliższego chłopa, który miał już aparat telefoniczny i zadzwonił do fabryki. Po około godzinie przyjechał samochód z potrzebną benzyną. W międzyczasie zeszły się tysiące ludzi aby samolot obejrzeć z bliska. Po zatankowaniu samolotu i uregulowaniu finansów, samolot obrócono tak aby mógł ponownie wystartować. Teraz pomocników poproszono o trzymanie samolotu, który musiał wykonać próbę silnika dla potwierdzenia, że benzyna jest odpowiedniej jakości. Gdy śmigło osiągnęło pełne obroty, w powietrze poleciały wszystkie słomiane kapelusze widzów, co wywołało salwę śmiechu. Maszyna następnie wystartowała i zniknęła obserwatorom z oczu. Teraz tłumy zaczęły wracać do miasta i wszystkie rozmowy dotyczyły tego sensacyjnego wydarzenia. Pilot samolotu, Stiefvater, zginął wkrótce po wybuchu pierwszej wojny światowej, jako pilot myśliwski.

 

 

Obie poniższe widokówki pochodzą z Lotniska Nr1 między Schillingsbrücke i Wansau, przy starym zakolu Nogatu. W latach 1912 do 1924 miasto Elbląg wynajmowało na lotnisko łąki na nieco podwyższonym terenie. Lotnisko to zostało założone i poświęcone w 1912 roku. Podwyższony teren był prawdopodobnie zalewany przez stary Nogat tak samo jak Wyspa Spichrzów. Sąsiedni teren, zarośnięty przez olchy i trawę, leży 1,5 m poniżej poziomu morza. Stary Nogat jest dzisiaj prawie nie do rozpoznania ale bez tej rzeki nie byłoby Elbląga, ponieważ była to droga wodna łącząca Malbork z Zalewem Wiślanym i Bałtykiem. Stary Nogat uchodził obok Schillingsbrücke do Fiszewki i następnie do rzeki Elbląg.

 

 

 

 

Na lotnisku Schillingsbrücke było spokojnie. Czasem odbywały się pokazy lotnicze, czasem wylądował jakiś pilot wysłużonym wojskowym samolotem. Większość czasu pasły się tam jednak krowy. Wiadomo jest, że raz wylądował Bawarczyk, starym samolotem wojskowym BFW (Bawarskie Zakłady Lotnicze), który leciał sportowo do Prus Wschodnich i tutaj zahaczył o Elbląg. Było to latem 1924 roku. Zdjęcie poniżej powstało w latach 1914/1918 i przedstawia samolot wojskowy z pierwszej wojny światowej, co można rozpoznać po „żelaznym krzyżu” na usterzeniu. Trzeci od prawej to rzeźnik Ernst Weck ze Starego Rynku.

 

 

Lotnisko Eichwalde

 

1-ego sierpnia 1914 roku wybuchła Pierwsza Wojna Światowa. W lecie 1915 roku rozpoczęto w Elblągu budowę lotniska wojskowego Eichwalde. Miało się ono znajdować na terenie Neustädter Feld, na wschodzie sięgać do miejscowości Eichwalde a na południu do łąk rzeki Elbląg. Na północy znajdował się dworzec towarowy, szybko zrobiono więc tory łączące. Prowadzono negocjacje z właścicielami terenów. Kto nie był drogi, natychmiast otrzymywał pieniądze. Ci, którzy chcieli za dużo zostali wywłaszczeni i otrzymali tylko połowę żądanych kwot. Potrzebna była droga dojazdowa i znaleziono idealne rozwiązanie. Najlepiej nadawała się ulica, która odchodziła od Holländer Chaussee na południe, między Fabryką Lokomotyw Schichau i plcem zabaw. Za przejściem przejściem do dworca biegła ona łukiem bezpośrednio do lotniska. Właścicieli terenu tutaj także nie pytano. Tak więc zbudowano nową ulicę poprzez Gospodarstwo Ogrodnicze Gosch i nazwano ją Fliegerstraße.

W międzyczasie na południu lotniska powstały cztery hangary. Po stronie północnej wybudowano garaże, budynek gospodarczy, lotniczy zakład remontowy z czterema halami i wieloma dobudówkami. Od budynków tych poprowadzono do Eichwalde betonową drogę. Poza tym wykonano drugą drogę dojazdową poprzez linię kolejową Elbląg – Königsberg. Wiązało się to z wykonaniem mostu i usypaniem wału. Nowa droga łączyła teraz Holländer Chaussee z lotniskiem Eichwalde i została nazwana Eichwalder Weg.

W lecie 1916 najważniejsze budowle były gotowe i działalność rozpoczęła szkoła lotnicza. Przybyły pierwsze samoloty szkolne. Startowano zależnie od kierunku wiatru w kierunku wschodnim lub zachodnim. Można było widzieć głowy pilotów. Jeśli były dwie głowy, to samolot leciał z instruktorem. Jeśli była tylko jedna głowa, to uczeń leciał już sam. Było wiele upadków, które jednak przebiegały łagodnie, bo samoloty nie latały wysoko a teren był równy. Były jednak też rowy, na których łamano podwozia. Takie samoloty były remontowane w lotniczym zakładzie remontowym. Podczas wojny w Elblągu wyszkolono wielu pilotów.

Nowy rozdział rozpoczął się w roku 1918. Niemcy przegrały wojnę. Na mocy postanowień Traktatu Wersalskiego nie mogły posiadać lotnictwa wojskowego. W maju 1920 niemieckie siły powietrzne zostały rozwiązane. Komisja Ententy miała podjąć decyzję odnośnie Elbląga. Pierwsze zarządzenie mówiło o złomowaniu wszystkich samolotów. Nasze lotnisko wyglądało wtedy jak wielkie złomowisko. Śmigła były przecinane, silniki niszczone młotami, w halach wokół leżały skrzydła i kadłuby.  Zdemolowane samoloty rdzewiały na lotnisku.

Próbowano również ukrywać samoloty przed komisją i ratować przed zniszczeniem, chowając je u gospodarzy w stodołach. Na jesieni jednak stodoły były potrzebne na żniwa i maszyny te również musiały być zniszczone.

Na koniec alianci wydali decyzję o rozebraniu hangarów. Wtedy radca handlowy Franz Komnik, posiadacz Zakładów Komnick wystąpił z propozycją przejęcia hangarów, uczynienia ich niezdatnymi dla samolotów i wykorzystania do budowy i remontów maszyn rolniczych. Alianci zgodzili się na to pod warunkiem, że ostatnie dwie hale na południu zostaną przestawione przed dwie pozostałe. Droga została zachowana ale dostęp dla samolotów w ten sposób stał się niemożliwy. W halach wyjęto poza jedną, wszystkie bramy i zamurowano je. Wyjęte bramy zostały jednak troskliwie złożone w jednej hali, na wypadek gdyby były ponownie potrzebne. Tak powstał tutaj prywatny zakład, który zadowolił aliantów a na lotnisku pasły się owce.

Pod koniec 1925 roku została założona Deutsche Lufthansa i utworzyła połączenie Berlin – Gdańsk – Königsberg. Codziennie leciał na tej trasie tam i z powrotem Junkers F13. Na przedłużonej trasie Berlin – Gdańsk – Königsberg – Moskwa latał samolot Fokker F III z sześcioma miejscami i dwoma członkami załogi. Załoga na zmianę była rosyjska lub niemiecka i leciała bez przerwy 10 godzin. W 1926 pas startowy otrzymał oświetlenie, dzięki czemu stał się możliwy ruch nocny.

 

 

1931. Pierwsze pokazy lotnicze w Elblągu. Przed ratuszem ustawiono samoloty.

 

 

 

Nocna linia lotnicza Berlin – Königsberg, otwarta w roku 1926. Obrotowa latarnia z elektryczną lampą stała na górze pod Lenzen.

 

 

Od około 1924/25 roku lotnisko mogło ponownie zacząć funkcjonowanie. Urządzenia były gotowe dzięki myśleniu na zapas (w 1920 roku). Uratowano także dwa samoloty: Jaskółkę i Albatrosa. W tym czasie w Eichwalde urządzano wiele pokazów lotniczych. Zapowiadane były plakatami na słupach ogłoszeniowych a protektorem był wówczas radca miejski dr. Uffhausen. Na początku brało w nich udział cztery do pięciu samolotów. Pokazywano figury akrobacji jak pętle, immelmany, beczki, świece.  Pokazywano także skoki spadochronowe oraz strącanie baloników. Latano na dwumiejscowych, przebudowanych lub wzmocnionych dwupłatowcach BMW (Bayerische Motoren Werke), DFW (Deutsche Motoren Werke) lub Fokker oraz innych samolotach wojskowych uratowanych przed aliantami.

Na starcie byli także elbląscy piloci akrobaci: Oskar Waldeck, który wcześniej miał sklep spożywczy przy Baumschulenweg a później przy Waplitzer Weg, oraz Pan Gerhard z Holländer Chaussee, który z kolei zginął podczas akrobacji w roku 1929/30. Na starcie w Elblągu byli także znany pilot myśliwski Udet i akrobata Gerhard Fieseler oraz znana na całym świecie pilotka Elly Beinhorn. W latach trzydziestych, na drzewo przed szkołą zawodową spadł mały samolot sportowy. Elblążanie chodzili tam na spacery w niedzielę aby oglądać to rzadkie zjawisko. Pilotowi nic się nie stało.

Po pokazach lotniczych, w Bürgerressource lub w Kasynie odbywały się wielkie bale lotnicze, na których zbierała się cała elbląska prominencja i które trwały do wczesnych godzin porannych.

 

 

 

Ten stary Ju wodował przy molu Zedler na Zalewie Wiślanym.

Na górze Stukasy przed wylotem bojowym.

 

 

 

 

 

 Część zdjęć i tekstu pochodzi ze spuścizny po Gerhardzie Gommel i jest teraz własnością Pangritz-Kurier. Dziękuję Kurierowi za współpracę przy tej stronie.

Jeszcze kilka zdjęć z elbląskiego lotniska z samolotami szkolnymi. Przy niektórych samolotach z powodu nierówności murawy zdjęto z kół kołpaki.

Szkoła dla pilotów wodnosamolotów znajdowała się w Pilawie.