Kolej Nad Zalewem

 

HAFFUFERBAHN AG

firma
Wschodnioniemieckiej Spółki Kolejowej Królewiec

 

W spadku po naszym zmarłym rodaku Gerhardzie
Gommel (zm. 1997) znaleźliśmy wiele interesujących artykułów na tematy elbląskie,
które wprawdzie już zostały wydrukowane ale ciągle z wdzięcznością są
przyjmowane przez naszych czytelników.

Oto oryginalny tekst z kilkoma zdjęciami z
roku 1986.

 

Przed osiemdziesięciu laty otwarto
komunikację między Elblągiem i Braniewem – Tylko zakłady Schichau’a potrzebują
osiemnastu torów przyłączeniowych (łącznic) – Także pociąg cesarza
jechał do Kadyn po swoim torze – Trzy linie autobusowe dowoziły mieszkańców
Wysoczyzny Elbląskiej do dworca HUB – W Tolkmicku cztery razy dziennie mijały się
pociągi osobowe kursujące między Elblągiem i Braniewem.

 

Któż z elblążan nie przypomina sobie naszej
Kolei Nad Zalewem, którą wiele rodzin wykorzystywało do niezapomnianych
wycieczek na wybrzeże Zalewu, szczególnie w okresie kwitnienia czereśni. Któż nie
korzystał z ukochanej kolei, gdy chciał szybko dostać się do kąpieliska
morskiego Kahlberg (Krynica Morska). Wtedy już dało się zauważyć rozgniewanie
na HUB codziennie jadący przez miasto, gdy kolejarz z czerwoną chorągiewką i
dzwonkiem szedł przed nim aby umożliwić parowej lokomotywie pierwszeństwo
przejazdu.

Z uśmiechem wspominamy jeszcze i dzisiaj tego
małego elbląskiego bowkę, który do jednego wytwornie odzianego pana spieszącego
się przez Carlson Platz na dworzec kolejowy wołał: „Herrchen, loofe Se man,
der Zuch fuhr all!
” (elbląski dialekt, odpowiednik naszego: panocku,
pośpieszcie się, pociąg zaraz odjeżdża). Lub któż nie zna tego epizodu gdy
maszynista jadąc trasą nad Zalewem krzyknął do swojego znajomego listonosza,
jadącego rowerem: „Jadę wolno, wsiadaj z rowerem, możesz dojechać parę
kilometrów!”. A odpowiedź brzmiała: „Nie dzisiaj, mam ekspresowy list.”

Ale żarty na bok, tylko niewielu z naszych
czytelników będzie wiedzieć, jak wielkie gospodarcze znaczenie miała dla
naszego miasta kolej nad Zalewem.

 

 

 

Zbudowany w 1899 r. dworzec Kolei Nad Zalewem,
który pracował jeszcze po 1945 r. Został wyłączony z eksploatacji, dopiero
wtedy gdy zbudowano objazd planowany już przed Drugą Wojną Światową. Dzisiaj są
tutaj prywatne mieszkania.

 

Przeczytajmy dlatego, co Erich Riesler (w
oryginale występuje pisownia Riesler i Rieseler), który w młodości był
pracownikiem kolei nad Zalewem, pisze o pracy życia swojego ojca, kierownika
Otto Riesler’a.

 

Gdy w 1835 roku między Fürth i Norymbergą
kursował pierwszy pociąg, wielu ludzi bało się wsiąść do otwartych wtedy
wagonów pasażerskich. Wielu lekarzy uważało, że jazda nową koleją z prędkością
30 km/h jest szkodliwa dla zdrowia, ponieważ pasażerom będzie brakować
powietrza. Takie opinia jednak szybko upadła i liczba pasażerów rosła z roku na
rok. Około 30 lat po budowie Kolei Wschodniej powstało zapotrzebowanie na
stworzenie małej linii kolejowej nad Zalewem i na przełomie wieku, w latach
1888 do 1902 zbudowano HUB łączącą Elbląg z Braniewem. Była to samodzielna
spółka akcyjna, zarządzana przez spółkę Ostdeutsche Eisenbahn z siedzibą w
Königsberg (Królewiec), podczas gdy kierownictwo Haffuferbahn AG było w
Elblągu. Do prywatnej firmy kolejowej w Królewcu należały także kolej Samland i
Cranzer Eisenbahn, które miały połączenia z Królewca do Rauschen i Cranz.
Znaną reklamą było wtedy: „Zu den Möwen an der See mit Samlandbahn und
KCE
(Königsberg – Cranzer – Eisenbahn)“.

Pracę rozpoczęto w 1902 roku mając 3 tendery
B i dwie lokomotywy B, 27 wagonów pasażerskich i 55 wagonów towarowych. Kolej
nad Zalewem łączyła się z Reichsbahn, dzięki czemu wagony towarowe Reichsbahn
mogły bez przeładunku dostarczane na dworce i bocznice kolei nad Zalewem.

 

Otto Riesler

 

Otto Riesler, który 1. kwietnia 1919 r.
przejął kierownictwo w Kolei Nad Zalewem w Elblągu, już  w kwietniu 1925
r. obchodził 25-lecie pracy w spółce Ostdeutsche Eisenbahn, do której należała także
Kolej Nad Zalewem z Królewca. Jego ojciec był już w 1870 r. ustawiaczem w
Preußische Südbahn. Otto Riesler jako młody kolejarz w wieku 21 lat pracował
przy budowie Samlandbahn, gdzie później pracował jako kierownik pociągu i w
1909 r. jako kierownik kolei wąskotorowych w Insterburg.

 

Gdy Otto Riesler w 1919 r. przyjechał do
Elbląga, najważniejszym jego zadaniem było wzmocnienie podbudowy torów aby
mogły po nich jeździć także 20 tonowe wagony Reichsbahn i lokomotywy i większym
nacisku na osie.

Gospodarka rozwijającego się przemysłowego
Elbląga z zakładami Schichau, które dawały wtedy utrzymanie 1200 pracownikom,
została wzmocniona przez Kolej Nad Zalewem. Starzy mieszkańcy Elbląga widzieli
jeszcze jak ciężkie kotły i odlewy firmy Schichau były transportowane przez
miasto zaprzęgami końskimi. Teraz miało się to zmienić. Aby wszystkim firmom
miasta zapewnić połączenie z koleją, należało tory Kolei Nad Zalewem puścić
przez miasto.

Sama Fabryka Lokomotyw Schichau w Trettinkenhof
i Stocznia Schichau na rzeką Elbląg potrzebowały 15 łącznic. Mała, zakładowa
lokomotywa przetokowa na wielkim terenie zakładu stale odbierała wagony z Kolei
Nad Zalewem. Na dworcu towarowym Kolei Nad Zalewem, załadowane wagony były
wtedy dostarczane do Reichsbahn na dworzec Elbląg – Miasto albo dworzec
Reichsbahn w Braniewie.

W krótkich odstępach wykonano 12 kolejnych
łącznic przez miasto do firm Odlewnia i Fabryka Samochodów Ciężarowych F.
Komnick, Fabryka Papierosów Hertel & Wolff z około 5000 pracownikami
(prawie wyłącznie kobiety). Wieczorem ulica Königsberger Straße często
pachniała tytoniem. Łącznice otrzymały poza tym Fabryka Towarów z Blachy
Neufeldt, Cynkownia i Fabryka Towarów Metalowych Zillgitt & Lehmke. Od
dworca miejskiego Kolei Nad Zalewem wykonano kolejne łącznice do Fabryki
Krzeseł Witkowski. Zasadniczo produkowano tutaj sklejkę z drewna brzozowego dla
innych fabryk, rozrzuconych w całych Niemczech. Drewno brzozowe przychodziło z
Polski w postaci długich pni na 4-osiowych wagonach z kłonicami. Bez tych
specjalnych wagonów płynny transport z lasów brzozowych w Polsce do Fabryki
Krzeseł Witkowski byłby prawie niemożliwy. Poza tym te specjalne wagony z
kłonicami dla swoich towarów potrzebowała Hurtownia Żelaza Leopold Naudszus, jako
kolejna przyłączona firma.

 

Pociąg pośpieszny HUB przed odjazdem z
Elbląga do Tolkmicka, skorelowany z parowcem do Krynicy. Biały wagon za
lokomotywą jest wagonem piwnym browaru Englisch Brunnen. Pociąg ten zatrzymywał
się tylko przy Zameczku Nad Zalewem i Tolkmicku. W ten sposób, w godzinę można
było się dostać do Krynicy. Z przodu, po lewej syn ówczesnego kierownika
zakładu, Erich Roesler, który w tych latach pracował w HUB.

 

Dalej były łącznice dla browaru
Englisch-Brunnen i do Fabryki Cegły Wapienno-Piaskowej F. Schmidt pod
Mönchswiesenteich. Potem powstała stacja rozrządcza dla elektrowni Ostpreußen.
Elektrownia ta pracowała na miale węglowym z Górnego Śląska i zasilała prądem
Elbląg i połowę Prus Wschodnich. W niektóre dni przyjeżdżało do 20 wielkich
wagonów (20 ton) z okręgu śląskiego. Tutaj przy elektrowni, nad rzeką Elbląg powstał
także port przeładunkowy (silosy elbląskiej Spółki Portowej). Zamontowano kilka
dźwigów. Następnie przyłączono browar Englisch-Brunnen, powyżej dworca. Miał on
własne, białe wagony-chłodnie z dużymi napisami, które ze względów taryfowych
przyłączone były to parku wagonów Reichsbahn.

(Ostatniej łącznicy Gerhard Gommel niestety
nie przedstawił, prowadziła ona na północ od Kuckucksgrund do koszar saperów w
Lärchwalde (Modrzewina).)

Cegielnie położone nad brzegiem Zalewu,
skazane dotychczas na żaglowe lomy, otrzymały teraz tory do Kolei Nad Zalewem.
Na 20 tonowych wagonach towarowych przyjeżdżał węgiel do pieców i jednocześnie
tymi wagonami wywożono cegły i dachówki. Gdy zaczęła się inflacja, prawie
codziennie, również w cegielniach, musiano wypłacać miliony i biliony marek na
wynagrodzenia. Aby rozwiązać częściowo ten problem Otto Riesler kupował lub
przeliczał cegły i dachówki na frachty. Teraz obok na drogach obok torów leżały
tysiące cegieł i czekały na Rentenmark. Zaraz po inflacji kierownictwo HUB zatrudniło
murarzy, stolarzy, cieśli i garncarzy, którzy własnoręcznie budowali mieszkania
służbowe i budynki dworców z gehorteten cegły. W Englisch Brunnen powstał ładny
budynek dworcowy z czterema mieszkaniami dla kierowników pociągów i
maszynistów. W Gr. Röbern (Rubowo Wlk.) buda z blachy została zastąpiona
budynkiem dworca z mieszkaniem dla agentów kolejowych. W Suchaczu powstał
zgrabny budynek dworcowy z dwoma mieszkaniami dla zawiadowcy i agenta
kolejowego, który przed przyjazdem pociągu towarowego przygotowywał towary i
sprzedawał bilety. Pracę tą dotychczas musiał wykonywać kierownik danego
pociągu, podczas postoju. Dzięki temu czas przejazdu wydatnie się skrócił.

 

 

Lokomotywa HUB na
terenie Englisch Brunnen z wagonami, będącymi własnością browaru. Po lewej
widać otwarty wóz z lodem, którym rozwożono lód do klientów.

 

 

Około 3 km od Suchacza Zalew podchodzi dość
blisko do torów i w czasie spływu kry, przy sztormach z północnego zachodu kra
często była wpychana na nie, przez co tory musiały być remontowane. Aby takie
zagrożenia usunąć na zawsze Otto Riesler kazał sięgające w Zalew ostrogi. Cały
przemysł Elbląga i wybrzeża Zalewu dawał za darmo do dyspozycji gruz z wyburzeń
a Odlewnia i Fabryka Lokomotyw Schichau nawet pomagała wagonem wywrotką. Między
ostrogami osadzał się piasek i w ciągu kilku lat powstały działki, które mogły
być sprzedawane. Dowóz dalszego gruzu przez przemysł trwał dalej i ostrogi
mogły być wysuwane w Zalew coraz dalej. Działki stawały się większe i mogły być
zabudowywane. Właściciele tych rosnących działek ubiegali się o dalszy gruz i
budowali nawet małe domki z łatwo dostępnej cegły. Aby to nowe osiedle nad
Zalewem jeszcze bardziej uatrakcyjnić i upiększyć, Dyrektor straży pożarnej
Bersikowski z Elbląga pisał: „Hier laß ich mich nicht aus der Ruhe bringen,
ich halt’s mit Götz von Berlichingen
.”

 

 

Na tym zdjęciu elbląskiego fotografa
Willibalda Zehr, które wzięliśmy z książki DARI z 1929r., widać dokładnie jak
„fale Zalewu” dochodzą do torów HUB.

 

 

Znany elbląski architekt Matz nie kazał na
siebie czekać. Jego dom otrzymał hasło: „Dies hier ist mein
Rittergut, drei Morgen bei Ebbe, ein halber bei Flut
” (oto mój majątek,
trzy morgi w czasie odpływu, połowa podczas przypływu).
Dyrektor generalny Adischkewitz z browaru Englisch Brunnen ozdobił swój dom
hasłem: “Die beste Brunnenkur ist Englischbrunner nur!
(najlepsza źródlana
kuracja, to tylko angielskie źródło – czyli piwo elbląskie). Mistrz rybacki z
Tolkmicka zbudował sobie masywny dom z kamienia i przeniósł się do Suchacza.
Nie chciał aby jemu brakowało hasła i ułożył wiersz: „Ob Nord, ob. Sued, Ost
oder West, to Hus ist es am Best
” (czy to Północ, czy Południe, Wschód czy
Zachód, w domu jest najlepiej). Spedytor mebli Janzen na swojej działce
zbudował obszerny dom drewniany i napisał strofy: “Hier findet sich die
Sippe Froehlich ein, bei Regen oder Sonnenschein!
” (tutaj spotyka się
radośnie rodzina i przy deszczu i przy słońcu).  Dowódca batalionu
saperów, pułkownik Heinrici z koszar saperów w Lärchwalde (Modrzewina) pod
Elblągiem – zasłużony generał z II. Wojny – kazał dla swoich żołnierzy zbudować
masywny dom urlopowy. Jego wiersz: „Wszystko dla Ojczyzny!”. Przy poświęceniu
wojskowa orkiestra grała marsze. Dowódca wygłosił przemowę i wypakował z paczki
niebieską tabliczkę z nazwą ulicy: Rieseler Weg. Dwóch saperów przymocowało ją
do domu.

 

 

Dom Otto Rieseler’a stoi jeszcze dzisiaj w
Suchaczu. Kiedyś nosił powiedzenie: „Szczęśliwy los jest pisany temu, kto z
dala od gwaru miasta, w spokojnym zakątku znalazł przytulny dom”.

 

 

Po Suchaczu, łącznice do kolei otrzymały
cegielnie Gottfrieda i Otto Droese. Następny był dworzec Panklau z dużą
cegielnią Schmalfeld, która działała już trzecią generację. Gdy w 1945 r.
wdarli się Rosjanie, pan Schmalfeld zastrzelił swoją rodzinę i siebie.

Cesarz Wilhelm II z Prus nabył w 1898 r.
zamek w Kadynach z cegielnią i fabryką porcelany. Cesarska rodzina nie musiał
zostawiać dworskiego pociągu w Elblągu, lecz był on ciągniony przez dwie
lokomotywy Kolei Nad Zalewem bezpośrednio do Kadyn. Do momentu wejścia Rosjan,
majątkiem Kadyny oraz cegielnią i fabryką porcelany zarządzał jego cesarska
wysokość książę Louis Ferdinand z Prus.  Pisze on: „Niezliczoną ilość razy
jechałem do Elbląga naszą kochaną Koleją Nad Zalewem. W dniu mojej ucieczki
przez zamarznięty Zalew do Gdańska widziałem lokomotywy i kilka wagonów na
dworcu w Tolkmicku”.

W Tolkmicku cztery razy dziennie mijały się
pociągi osobowe z Elbląga do Braniewa. Do tego,  zawsze punktualnie,
przypływał  z Krynicy parowiec czarterowany z Reederei Schichau „Tolkemit”
(500 pasażerów) i zabierał do kąpieliska pasażerów znad Zalewu i z Braniewa.

 

 

Nowy autobus firmy Büssing NAG wykonany w
Elblągu, w czasie jazdy zdawczej przed leśniczówką Panklau. Na werandzie, po
lewej kierownik zakładu HUB Otto Riesler z inżynierem z Królewca; pierwszy od
lewej leśniczy Ernst a obok niego kierowca autobusu.

 

Aby zwiększyć ruch pasażerski i także
mieszkańcom Wysoczyzny Elbląskiej zaoferować lepsze połączenie do Elbląga,
Braniewa i Tolkmicka, zorganizowano trzy dojazdy autobusowe do Kolei Nad
Zalewem, jeden z Tolkmicka do Neukirch-Höhe, z Reimannsfelde do Lenzen i z Gr.
Röbern do Dörbeck.

(Uwaga redakcji: Osobiście znałem tylko jedną
linię – autobus stacjonujący w Reimannsfelde, jechał stamtąd wcześnie rano
przez Lenzen – Dörbeck – Schönwalde na elbląski dworzec Kolei Nad Zalewem.
Stamtąd kilka razy w ciągu dnia przez Dörbeck – Lenzen – Panklau do Tolkmicka i
wieczorem ostatni kurs z Elbląga do Reimannsfelde. Najbardziej znaną firmą
autobusową był Pauls (albo Pauels) ze swoim „Kneifer”, który także sprzedawał
bilety.)

 

 

Erich Rieseler i Ulrich Griesenbruck, wtedy w
wieku 18 lat, rozpoczęli w HUB pracę jako dietariusze za około 160 marek
miesięcznie i byli dumni, że w ogóle w latach 1928 i 29 mieli zatrudnienie.
Tutaj widzimy ich na elbląskim dworcu HUB przed drezyną, służącą do jazd na
inspekcję kierownika Otto Rieseler’a.

 

Elbląska Kolej Nad Zalewem zatrudniała około
120 osób z urzędnikami i robotnikami. Otto Rieseler, który także był
wiceprzewodniczącym Elbląskiego Zrzeszenia Komunikacyjnego, zaangażował się
także we wspieranie elbląskiej turystyki. Na Zielone Świątki, kwitnienie wiśni
i na zbiory wiśni, samochody Kolei były zdobione na zielono i około 2000
pasażerów zwiedzało wybrzeże Zalewu.

Życzenie kierownika Kolei Nad Zalewem, Otto
Rieselera, aby Kolej Nad Zalewem włączyć do Reichsbahn, z powodu wojny nie
zostało niestety spełnione. Poprowadzenie HUB wokół miasta i odciążenie
komunikacji w mieście zostało urzeczywistnione po wojnie przez Polaków, według
jego planów.

Otto Rieseler zmarł we wrześniu 1945 na
zbudowanym przez siebie dworcu Englisch Brunnen.

 

Zdjęcia: w większości nieznanego pochodzenia,
przejęte z archiwum Gerharda Gommel’a.

 

 

Pociąg dworu cesarza stoi gotowy do odjazdu
cesarskiej rodziny na stacji HUB w Kadynach. Rodzina właśnie przyjechała na
peron bryczką. Na kolejnych zdjęciach widzimy bryczkę podczas jazdy na stację, poniżej
mieszkańców wsi majątku Kadyny a na dole odjeżdżający pociąg.

 

 

Na tym zdjęciu z ulotki Towarzystwa
Turystycznego nasz HUB jedzie w kierunku Braniewa, właśnie w miejscu gdzie
Zalew dochodzi prawie do torów. Według mojego rozeznania musi to być tuż przed
Suchaczem, gdzie nie umocniona droga biegnie równolegle do torów, raz po lewej,
raz po prawej stronie. Z przodu widać samochody zmotoryzowanych
wycieczkowiczów. Na zdjęciu niżej: żaglowce w porcie w Tolkmicku, za nimi
portowa bocznica kolejowa. Ostatni wagon towarowy (po prawej) posiada numer 296
i jest własnością Kolei Nad Zalewem. Całkiem po prawej fabryka marmolady
Engelke (1943).

 

 

Hans Preuß

 

 

Uzupełnienia do
artykułu Gerharda Gommela o HUB

 

W trakcie dalszych poszukiwań w różnych
źródłach, także w książce o kolei w Prusach Wschodnich i Zachodnich,
znaleźliśmy ciekawe informacje.

Tutaj dokładne daty o budowie HUB:

Jej budowa rozpoczęła się w roku 1897, w 1898
częściowo zniszczona przez powódź. W 1899 r. odbyło się otwarcie w dwóch
etapach. Najpierw 20. Maja odcinek Elbląg – Frombork, reszta, Frombork –
Braniewo 8. Września. Cała trasa liczyła 48,3 km, z czego pierwsze 2,5 km to
połączenie towarowe między elbląskim dworcem wschodnim (dworzec główny) i
dworcem miejskim. Wyjątkiem na tej trasie był tylko pociąg dworski cesarza a
później pociągi specjalne z prowincji na święto wiśni, które jechały przez
miasto.

Szczególny przywilej miał dworzec kadyński,
nawet w roku 1940 w spisie stacji była jeszcze uwaga: „Kadyny mają tor
przyłączeniowy, służący tylko do celów prywatnych państwa z Kadyn”.

Gommel opisuje głównie połączenia w mieście
Elbląg i wzdłuż wybrzeża Zalewu, do Tolkmicka, przy czym nie wymienił że
połączenie firmy Haertel przechodziło jeszcze przez Auss. Mühlendamm, do młyna
poniżej Kościoła Św. Anny oraz, że w Tolkmicku port i zbudowana w latach
trzydziestych fabryka marmolady Engelke (Hamburg) również miały swoje tory
przyłączeniowe. W Braniewie HUB zapewnił kilka torów przyłączeniowych dla
Wehrmachtu.

Ciekawe jest, że HUB mimo, że w Schichau
zbudowano ponad 4000 lokomotyw, wszystkie swoje kupił w firmach „Hohenzollern”,
„Henschel”, „Union” i „Vulkan”. Jeszcze w 1922 r. w naszym HUB zjawiła Dię
lokomotywa 122, ELNA, typu 3 z firmy Krauss-Maffei, przewidziana dla Berlina.

W roku 1938 w HUB pod parą było 9 lokomotyw.
Jako swoją własność firma podała 20 wagonów pasażerskich, 3 pocztowe i 111
towarowych, przy 120 pracownikach. Przewieziono 416 918 pasażerów i
296 188 ton towarów.

Na obu stacjach końcowych znajdowała się
ręczna obrotnica, aby lokomotywy na dalszych trasach miały swój nos z przodu.
Tylko przy jazdach przez miasto i do przyłączeń zdarzało się, że lokomotywa
jechała tyłem do przodu.

 

 

Na widokówce z lat dwudziestych widać dworzec
miejski HUB, po lewej ówczesny hotel „Zur Haffuferbahn”. Naprzeciwko dworca, za
białym płotem znajdowała się obrotnica dla lokomotyw. Domy po prawej należały
do firmy Zilllgitt i Lehmke, których fabryka znajdowała się pomiędzy Reiferbahn
i terenem dworca. Z tyłu jedna z wielkich hal montażowych firmy Schichau przy
Maastraße. Z przodu widać tor położony na Carlton Platz (były Exerzierplatz).

 

***

 

WYCIECZKA Z HANSEM
PRUEß’EM

 

Zaczynamy na starym dworcu miejskim HUB przy
Carlton Platz (1). Na lewo widać ówczesny hotel „Zur Haffuferbahn”, który w
naszych czasach był budynkiem mieszkalnym

 

 

 

Przed naszym pociągiem stoi lokomotywa 122,
(ELNA typ 3, firmy Krauss z Monachium), ostatnia lokomotywa jaką spółka Kolej
Nad Zalewem otrzymała w 1922 roku. Właściwie przeznaczona była dla Berlina,
wylądowała jednak w Elblągu.

 

 

Przed lokomotywownią stoją dwie starsze
lokomotywy, nr 5, zbudowana w 1892 r. przez Henschel’a i nr 2 firmy
Hohenzollern z Duesseldorf, z roku 1898.

 

 

 

Pierwszy przystanek znajduje się pod gospodą
browaru Englisch Brunnen, z której korzystali głównie mieszkańcy kolonii,
ponieważ nie musieli jechać tramwajem do dworca miejskiego.

Widokówka (6) z pracowni artystycznej Otto
Siede, została w 1906 r. wysłana do Berlina. Po roku 1945, gdy trasę HUB
przełożono, nowy dworzec blisko do Ziesestraße.

Pierwszą stacją jest Succase (Suchacz).
Dalsza jazda przebiega obok cegielni Droese (9), przez przystanek Panklau (4) i
Hadyny (5) do dworca w Tolkmicku, który przetrwał wojnę.

 

 

 

 

Kto teraz ma ochotę na przejażdżkę parowcem,
może tutaj przesiąść się na „Tolkemit” i za 30 minut być w Krynicy na Mierzei
Wiślanej. – Szczęśliwej podróży!

 

Zdjęcia oraz kopie pochodzą ze zbiorów
Güntera Kolosy (lokomotywy) oraz H. Preuß’a.

 

 

***